ZalogujUżytkownikHasło
Zaloguj mnie automatycznie przy każdej wizycie    
Rejestracja
Rejestracja
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Forum Forum Miasta Wojcieszów Strona Główna » ZABYTKI

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Szubienica Idź do strony Poprzedni  1, 2
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Krzychu
Użytkownik forum
Użytkownik forum



Dołączył: 29 Sty 2007
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wojcieszów

PostWysłany: Czw 23:42, 12 Mar 2009    Temat postu:

Fotka ze spaceru na szubienice parę dni temu.
[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
filipo
Forum doctor
Forum doctor



Dołączył: 20 Gru 2006
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wojcieszów

PostWysłany: Wto 18:44, 11 Sie 2009    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
yanzy
Przyjaciel
Przyjaciel



Dołączył: 03 Mar 2007
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: wjcszw/krk

PostWysłany: Wto 21:22, 11 Sie 2009    Temat postu:

Nawet link do naszego forum jest Smile

A winnym artykule znalazłęm współrzędne GPS szubienicy

Cytat:
N-50°57'30,07", E-15°55'47,87".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość 2
Moderator
Moderator



Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 1250
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 10:06, 12 Sie 2009    Temat postu:

Teraz jak już temat badania szubienicy się rozwiązał, Question informuję forumowiczów i odwiedzajacych nasze forum, że w m-cu maju/czerwcu najpierw do nas e-mailami zwrócili się badacze szubienic i zarazem części historii miasta (dwóch archeologów, antropolog oraz w ich i swoim imieniu zalogowany historyk) szukający kontaktu w delikatnej sprawie badania naszego zabytku. Embarassed Badacze niedawno zakończyli badania przy szubienicy w Miłkowie (sezon 2007-2009). Cieszę się, że udało się im dogadać z władzami i czekamy na rozpoczecie prac i podzielenie się obiecanymi wynikami badań na naszym forum. Laughing
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Renton78
Gość






PostWysłany: Wto 17:30, 01 Wrz 2009    Temat postu:

W dniach 20-23 sierpnia br. przy szubienicy w Wojcieszowie odbyły sie prace archeologiczne. Pomoc zaoferowało Stowarzyszenie "Nasz Wojcieszów" oraz Burmistrz naszego miasta, niestety w dniu 22 sierpnia z obiecanych przez Burmistrza pracowników interwencyjnych nie pojawił się nikt... no cóż, w przyszłości miejmy nadzieję bedzie lepiej, niemniej organizatorzy dziękują za noclegi i wyzywienie Smile

Polecam przeczytanie artykułu "Przeklęte wzgórze" w Wojcieszowie i wysłuchania audycji radiowej w Radiu Wrocław

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
yanzy
Przyjaciel
Przyjaciel



Dołączył: 03 Mar 2007
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: wjcszw/krk

PostWysłany: Wto 17:33, 01 Wrz 2009    Temat postu:

no czyli trafiłeś w temat pod tamtym postem dopisałem Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Renton78
Gość






PostWysłany: Wto 17:36, 01 Wrz 2009    Temat postu:

Przepraszam wszystkich użytkowników forum za zamieszanie, ale zapomniałem o wątku szubienica choc go czytałem Embarassed

Admin bład wyłapał i już wszystko jest tak jak ma byc Very Happy
Powrót do góry
lasota
Przyjaciel
Przyjaciel



Dołączył: 21 Gru 2006
Posty: 162
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: 15°55'E 50°58'N

PostWysłany: Pią 11:02, 14 Maj 2010    Temat postu:

Podczas szukania czegoś innego natrafiłem na artykuł [link widoczny dla zalogowanych]

Warto przeczytać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość 2
Moderator
Moderator



Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 1250
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 15:06, 14 Maj 2010    Temat postu:

Z tekstu "Sudety"nr 11/104 powyższego wynika, że badań jeszcze nie zakończono i wykonano je jedynie fragmentarycznie i należy się spodziewać wykonania ich za jakiś czas w większym zakresie jak np. w Miłkowie przez tą ekipę w okresie 2 lat (2007-2009) - w tym samym poście lasoty j/w.
Fotki odnalezionych gwoździ i monety w poście również badacza Rentona 78:

[link widoczny dla zalogowanych]
Napisałem w jednym z poprzednich postów, że badacze podzielą się wynikami na naszym forum ,tymczasem po dokładnym przeczytaniu obiecali ale..."Witam, dziękuję za namiary! Oczywiście. Materiał pisany z badań będzie udostępniony i opublikowany. A mam nadzieję, że sporo znajdziemy...."
Słowa dotrzymali udostępnili i opublikowali.


Ostatnio zmieniony przez Gość 2 dnia Nie 20:43, 05 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość 2
Moderator
Moderator



Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 1250
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 22:51, 16 Lis 2010    Temat postu:

Fragment książki "Kat w dawnej Polsce, na Śląsku i Pomorzu"

Byli skazańcy mieli najczęściej nader istotne wady: brak doświadczenia i odpowiednich umiejętności. Stanowili tym samym wielkie zagrożenie dla powodzenia egzekucji, co mogło odbić się negatywnie na popularności przedstawicieli magistratu. Dlatego najczęściej szukano osób ze znajomością fachu np. pomocników mistrza, zwanych w Polsce katowczykami. Nie gardzono również synami oprawcy mającymi spore doświadczenie po wielu latach służby. Nader niepewne jest natomiast przyjmowanie tez o zatrudnianiu uczniów ze szkół katowskich, ponieważ zdecydowana większość takich historii to zaledwie legendy. Wystarczy sięgnąć do małopolskiego Biecza, gdzie w XVII i XVIII stuleciu miała funkcjonować „szkoła katów”. Po zakończeniu praktyki czeladniczej należało tam rzekomo zdać egzamin w postaci... ucięcia mrówce głowy wielkim toporem! A wszystko przez lokalne przekazy ustne utrwalone przez XIX-wiecznego autora „Słownika Geograficznego Królestwa Polskiego”, który pisał: W okolicznych górach ukrywało się tylu opryszków, że w 1614 roku stracono ich 120. To zrodziło potrzebę powoływania ludzi do wykonywania wyroków i stąd Biecz stał się głośny na całą Polskę swoją szkołą katów. Tymczasem pewnym jest tylko to, iż Biecz posiadał „prawo miecza” i własnego kata do 1783 roku. Dla ziem Dolnego Śląska podobna „uczelnia” miała znajdować się w XVII stuleciu we wsi Wojcieszów koło Świeżawy, gdzie zachowała się w dobrym stanie kamienna szubienica. Wedle lokalnej tradycji wzniesiono ją dla potrzeb uczniów przyprowadzanych z pobliskiego… pałacu, rzekomo przebudowanego dla niezwykłych potrzeb. Tak naprawdę, to legenda została dopasowana do dawnego miejsca straceń przez jednego ze śląskich dziejopisarzy - bajarzy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość 2
Moderator
Moderator



Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 1250
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 12:34, 29 Lip 2011    Temat postu:

/fragment artykułu/
W Wojcieszowie sądzono do niedawna, że szubienica nigdy nie została użyta. Daniel Wojtucki doszukał się jednak w jeleniogórskich archiwach zapisków o trzech osobach, które stracono tutaj w latach osiemdziesiątych XVII wieku. 16 kwietnia 1682 roku żywcem spalono tutaj mężczyznę, który spółkował ze zwierzęciem. Na oczach okolicznej gawiedzi, która traktowała egzekucje jak spektakl, kat podpalił go razem z cielęciem, z którym dopuścił się grzechu.

Również w 1682 roku na sznurze zadyndał morderca szlachcianki. Zbrodniarz był sprytny: upozorował śmierć dziewczyny na samobójstwo. Nie zwiódł jednak sądu. Trzecia ofiara szubienicy w Wojcieszowie to dzieciobójczyni, której ścięto głowę mieczem. Ich kości znajdują się prawdopodobnie gdzieś w pobliżu miejsca straceń, bo kat nie zadawałby sobie dodatkowego trudu z odciąganiem zwłok w głąb lasu.

Gdy Marcin Paternoga i Krzysztof Grenda odnajdą groby, doktor Honorata Rutka będzie mogła przeprowadzić analizę antropologiczną. Dowiemy się nie tylko tego, jak zginęli, ale także jak żyli: co jedli, na co chorowali, jak ciężko pracowali i w jakim wieku dopadła ich śmierć.
Przy kościach skazanych niewiele można znaleźć.

W grobie Exnerów były to resztki butów, skazańcy z Lubania mieli przy sobie guziki z brązu i drobne monety, przekłute jak talizman.
Czasem kat wrzucał do grobu gwoździe egzekucyjne, przy pomocy których przytwierdzano odcięte głowy i kończyny do belek, czy żelazne skoble. Kilka takich archeolodzy znaleźli w jamie zmarłych - wykopanej wewnątrz lubańskiej szubienicy 60-centymetrowej niecce, wypełnionej fragmentami kości, kawałkami cegieł i kamieniami. Pełniła rolę pod-ręcznego składowiska resztek. Penetrując to miejsce, naukowcy natknęli się na prawdziwą rzadkość: krótki kawałek solidnego łańcucha egzekucyjnego ze ściśniętym między ogniwami trzema kręgami kręgosłupa. Pewnie trafił do dołu przy okazji porządków.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość 2
Moderator
Moderator



Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 1250
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 15:04, 24 Sty 2012    Temat postu:

Kat

Oj, życie kata nie było łatwe. Dla Wojcieszowa z racji małej ilości wyroków kat był wynajmowany ze Świerzawy bądź z Jeleniej Góry. Kat oprócz swojej zasadniczej pracy w wymierzaniu sprawiedliwości, miał szereg innych zajęć do wykonywania. Jego obowiązkiem było usuwanie padłych zwierząt, sprzątanie miasta, łapanie bezpańskich psów, prowadzenie domów publicznych, sprzedaż modnych wówczas przedmiotów magii (np.korzeń mandragory, palce zbója, pasy skóry z czarownicy, kawałki sznura czy rąbka sukmany skazańca obu płci). To nie do wiary, ale przesądy, zabobony i wierzenia ludowe były na porządku dziennym aż do przesady. Ówczesna ludność była na takim poziomie ciemnoty, że aż dzisiaj nie wydaje się możliwym by to była prawda.
Kat za swoje usługi w resorcie sprawiedliwości miał specjalny cennik.
Z zachowanych materiałów okazuje się, że za torturowanie ogniem podczas przesłuchania, a następnie ścięcie mieczem, kat otrzymywał 12 talarów. Za spalenie skazańca żywcem 15 talarów. Za szarpanie szczypcami ciała – 1 talara za każde szarpnięcie. Za poćwiartowanie 12 talarów i tyleż samo za rozszarpanie końmi, jak również za pogrzebanie żywcem i przebicie ciała kołkiem. Trochę tańsze było utopienie i ścięcie mieczem. Za powieszenie czy wychłostanie kat otrzymywał tylko 8 talarów. Lista tortur i sposobów zabijania jest bardzo długa i przerażająco okropna by ją przytoczyć.
W drugiej połowie XVI wieku na Śląsku bardziej zaostrzono prawo. Za prostytucję karano zaszyciem w worku i utopieniem, za cudzołóstwo kobietę karano przebiciem włócznią i zakopanie żywcem, a partnera po tej ceremonii ścinano. Za gwałt groziło ścięcie, natomiast kobiety zgwałcone karano chłostą i wypędzano z miasta
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość 2
Moderator
Moderator



Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 1250
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 14:26, 26 Lut 2012    Temat postu:

Jeszcze o karach

Zawsze mnie interesowało dlaczego szubienice sprzed setek lat mają taki właśnie kształt bębnowy czy cylindryczny i na nim domurowane filary na których leżały skrzyżowane grube belki. A nie o kształcie jak na filmach typu western czy o hitlerowskich oprawcach. Podobno słowo oprawca pochodzi od wyrażenia "oprawić w ramy" (w domyśle szubienicy), czyli powiesić, ale jest też - "urzędnik powołany do ścigania, przeprowadzenia śledztwa i sądzenia zawodowych złodziei oraz rabujących na drogach bez względu na ich przynależność stanową"
Okazuje się, że to nie wszystko. Z pewnością belki były znacznie grubsze niż te ostatnie w Wojcieszowie i dodatkowo z umocowanymi na nich stryczkami, by w razie potrzeby powiesić jednorazowo więcej osób w razie potrzeby i wysoko by z daleka było widać. Na dodatek belki powinny być od filaru do filaru tak jak na staroniemieckich rycinach szubienic. Krótki sznur niekoniecznie powodował przerwanie rdzenia. Na innych szubienicach zbyt szybko nie odcinano wisielców, czekając aż sami spadną i w razie potrzeby „dowieszać” następnych delikwentów. Jak piszą inni, dzięki temu szubienica spełniała dodatkowe zadanie - ostrzegawczo-wychowawcze. Źle dobrana długość sznura mogła powodować całkiem niespodziewane widowisko dla gawiedzi. Długi sznur i większa waga skazanego mogła go pozbawić głowy. Dopiero ponad 100 lat temu ustalono długość sznura do wagi skazanych na powieszenie. Były jeszcze dodatkowe atrakcje dla gapiów, które występowały czasem po powieszeniu mężczyzn.
Do wymienionych poprzednio kar dodam; za zabójstwo pana, grabieże, napady karano śmiercią. Gdzie był loch w Wojcieszowie nie piszą, ale to częsta kara. Ponadto często różnych opornych zamykano w dyby. Właściciel - feudał określał ilość potraw ukaranemu wg specjalnej tabeli. Za kłamstwo i kradzież karano pręgierzem, dziewczęta nie pilnujące cnoty zamykano w „domu błazna” - obrotowym domku.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
adelajda80
Początkujacy
Początkujacy



Dołączył: 20 Lis 2014
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wojcieszów

PostWysłany: Sob 16:19, 22 Lis 2014    Temat postu:

Witam ponownie. Coś fantastycznego. Artykuł ok.


Wszystkim życzę - wszystkiego najlepszego
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Miasta Wojcieszów Strona Główna » ZABYTKI Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
iCGstation v1.0 Template By Ray © 2003, 2004 iOptional




fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Regulamin