Forum Miasta Wojcieszów

Gość 2

Tylko przypominamy, że zdrowiej jest......
To nic nie zmieni, ale zazwyczaj na każde krótkie wycieczki których celem jest otoczenie w postaci świeżego powietrza, no właśnie np. grzyby ,ryby czy majówka zabiera się oprócz normalnej wałówki bardzo często alkohol. Niby nic strasznego ,wszystko jest dla ludzi, zawsze to weselej, raźniej itd. Warto jednak przypomnieć ,że:
- Nasza wałówka, jedzonko bardzo łagodzi działanie alkoholu. Np. gdy wypijemy trochę na pusty żołądek możemy mieć np. w organizmie stężenie 0.6 promila to przy pełnowartościowym posiłeczku to stężenie może wykazywać połowę tego czyli 0,3 promila.
- zawartość alkoholu we krwi zmniejszy się o 10% gdy pijemy go w towarzystwie soków owocowych.
-gdy spożywamy alkohol w czasie obiadku, zawartość alkoholu we krwi zmniejsza się o ponad 40%, ale gdy go spożywamy po obiadku znika o ponad 55% i to niezależnie czy spożywamy likier, piwo czy wino .
-Jak pić? - Oczywiście powoli i małymi łyczkami. Szybkie wypicie i całym kieliszkiem powoduje silną koncentrację alkoholu we krwi, a to już niedługo i łatwo do ścięcia z nóg.
- Piwko niestety korzystniejsze jest ciut dla otyłych, bowiem otępiałość przychodzi do nich po drugiej butelce, a szczuplacy znacznie wcześniej mają ten kryzys typu zmęczenie i senność. Tak właśnie działa chmiel, że alkohol w piwie zawarty rozpływa się po większej objętości ciała.
- A szampan i musujące napoje alkoholowe działanie ma podobne do piwa. Jeden czy dwa kieliszki to działają pobudzająco na krążenie krwi z uwagi na zawarty w nich dwutlenek węgla a więcej kieliszków to już otępienie i „wchodzenie w nogi”
- A co z winkiem? Tak samo do obiadku jeden ,dwa kieliszki wystarczy dla pobudzenia i wytwarzania soków żołądkowych. Dla wrażliwych żołądków raczej białe wino, czerwone ma garbniki które mogą wpływać na wrażliwsze przewody pokarmowe. I oczywiście małe łyczki wtedy zmieści się więcej i prawie nie zaszkodzi.